Odwdzięczając się za otrzymane świąteczno-noworoczne życzenia od kilku osób, składam im serdeczne podziękowanie za wiele ciepłych słów i o wyrażaną troskę, co dalej z moim udziałem w działalności samorządowej.
Trzy i pół roku temu zdecydowałem, że kandydując na burmistrza nie będę jednocześnie ubiegał się o mandat radnego. To była w pełni świadoma decyzja. Bo gdyby mieszkańcy mojego okręgu wyborczego powierzyli mi mandat radnego, teraz prawdopodobnie byłbym przywódcą opozycji w radzie. Przez poprzednie dwie kadencje miałem do czynienia z Grzegorzem Kubikiem jako przywódcą opozycji, wtedy opozycja miała większość w Radzie. Dlatego nie miałem ochoty na jakąś zamianę ról. Obecnie po trzech latach mojej nieobecności w głównym nurcie polityki w mieście, niektórzy chcieliby znów widzieć mnie jako aktywnego samorządowca w gminie. Dają temu wyraz nie tylko w życzeniach na 2018 r. Dodam, że nie są to osoby, z którymi wiąże mnie przyjaźń, sentyment wynikający z dawnej współpracy w strukturach samorządowych i nie są to też osoby ze środowiska Porozumienia Samorządowego.