W Zakładzie Wodociągu i Kanalizacji odbyła się narada, w której wzięli udział przedstawiciele samorządu, prezes Rawickiej Spółdzielni Mleczarskiej i pracownicy ZWiK.
Tematem rozmów była ilość i jakość zrzucanych przez Spółdzielnię ścieków oraz sposób rozwiązania ich zrzutu w najbliższym czasie.
Narada w sprawie zrzutu ścieków przez RSM
Narada w sprawie zrzutu ścieków przez RSM
Z analizy dokonanej przez ZWiK wynika, że Spółdzielnia Mleczarska zrzuca ścieki, w których ładunek zanieczyszczeń przemysłowych jest równoważny zrzutowi ścieków komunalnych pięciotysięcznego miasta. I nawet tak duży ładunek nie byłby wielkim problemem, gdyby nie sposób zrzutu ścieków. Otóż ścieki z mleczarni napływają wczesnym ranem w ciągu kilku godzin. Taki napływ w krótkim czasie ogromnego ładunku jest problemem dla oczyszczalni komunalnej. Ze specyfikacji ładunku ścieków przemysłowych z mleczarni wynika, że w niektórych parametrach przekroczenia są kilkudziesięciokrotne w stosunku do norm. W ostatnim czasie produkcja w Rawickiej Spółdzielni Mleczarskiej za sprawą nowych wdrożonych tam technologii rośnie, ale także rosną ilości zrzucanych ścieków.
Rozwiązaniem jest budowa podczyszczalni ścieków na terenie Spółdzielni Mleczarskiej. Tam ładunek byłby wstępnie redukowany do wielkości, jakie nakłada na wytwórcę ścieków ustawa o zaopatrzeniu w wodę i odbiorze ścieków, jednocześnie z uśrednianiem zrzutu ładunku przez całą dobę.
Obecnie na terenie Rawicza wszystkie zakłady branży spożywczej mają właściwie rozwiązane (poprzez własne podczyszczanie) sprawy zrzutu ścieków za wyjątkiem Rawickiej Spółdzielni Mleczarskiej.
Spółdzielnia Mleczarska od dwóch lat czyni starania w celu rozwiązania problemu. Zdaniem ZWiK jest to jednak działanie zbyt wolne. Jerzy Tylicki, prezes RSM został poproszony o przyspieszenie prac w celu budowy oczyszczalni na swym terenie. Ostatecznie, bowiem, Spółdzielnia może zostać zmuszona do wożenia swych ścieków do oczyszczalni, która przystosowana jest do utylizacji ścieków przemysłowych.
Takie rozwiązanie było stosowane kilka lat temu przez Rzeźnię Końską, która na etapie modernizacji budowała jednocześnie podoczyszczalnię i wtedy woziła ścieki do Rokosowa (tam jest oczyszczalnia ścieków przemysłowych), bo nie spełniały właściwych norm, aby mogły być przyjmowane do oczyszczalni komunalnej.