Wubiegłym tygodniu odbyła się sesja absolutoryjna, przed którą radni mają prawo, a nawet obowiązek drobiazgowego przeanalizowania skutków działalności burmistrza za ubiegły rok, jeśli chcą zagłosować zgodnie ze swoim sumieniem i wiedzą. Niezbywalnym prawem radnych, także opozycji, jest dociekanie tego, co burmistrz zrobił w minionym roku i jak to się ma do programu, w tym wyborczego, oraz do planów budżetowych i finansowych, uchwalonych przez radę gminy. Burmistrz ma obowiązek odpowiedzieć radnym na każde nurtujące ich pytanie rzeczowo i raczej bez wycieczek politycznych. Wszelkie połajanki w stosunku do radnych, akurat w tym momencie, przed lub w czasie sesji absolutoryjnej, są nie na miejscu i wręcz podpadają pod arogancję władzy.