4 kwietnia 1803 r. rozpoczęto układanie kamienia węgielnego pod nowy kościół, a 12 kwietnia wbudowano kamień węgielny, po tym, gdy „Jego Królewska Mość (król pruski Fryderyk Wilhelm III, przyp. mój) okazał swą ojcowską życzliwość i miłosierdzie, przyznając miastu 2.400.000 marek zaliczki na budowę. Rysunek kościoła i wieży był dziełem królewskiego głównego dyrektora budowlanego Langhansa w Berlinie. Pod kierownictwem mistrza murarskiego Conradiego i mistrza ciesielskiego Nowera budowa kościoła postępowała szybko, tak że w listopadzie 1805 r. rozpoczęto podnoszenie dachu kościoła”.
Powyższy cytat pochodzi z broszury „Nasz umiłowany Kościół. Krótka historia ewangelickiej parafii w Rawiczu”, autorstwa starszego pastora (emerytowanego) E. Dupke i kontynuowanej przez pastora P. Schottke, (brak dokładnej daty ukazania się), wydanej po pożarze kościoła ewangelickiego Św. Trójcy w Rawiczu (25 kwietnia 1915 r.).
"Nasz umiłowany Kościół. Krótka historia ewangelickiej parafii w Rawiczu"
Kościół, a właściwie kolejne budowle kościoła ewangelickiego Świętej Trójcy w Rawiczu płonęły 3 razy. Dwa pożary spopieliły budowle doszczętnie i kościół musiał być odbudowany od fundamentów.
Adam Olbracht z Przymy Przyjemski otrzymał od króla Władysława IV akt lokacyjny 24 marca 1638 r., a rok później, 29 maja 1639 r. odbyło się pierwsze nabożeństwo w nowo wybudowanym kościele. W 1647 roku wybudowano pierwszą wieżę kościelną. Potem rozbudowa kościoła miała miejsce w 1683 r., kiedy to podwyższono sale przylegające do północnej strony i połączono je wspólnie pod jednym dachem. Ten kościół w pożarze wznieconym 27 lipca 1707 r. przez wojsko rosyjskie pod dowództwem pułkownika Scholtza został tak spalony na popiół, że z licznych i silnych bali nie było widać zwęglonego drewna wielkości palca.
Po spaleniu pierwszego kościoła dopiero w 1724 roku ówczesny pan dziedziczny pokonał wszelkie przeszkody i wywalczył dla mieszkańców Rawicza pozwolenie na rozpoczęcie budowy murowanej świątyni. Chociaż nowy obszerny kościół - drewniany, obmurowany cegłami - był w 1726 r. już tak dalece wykończony, że oddano go do użytku, to rozbudowa i dekoracja wnętrza następowały bardzo powoli.
„29 kwietnia 1801 roku, kiedy miał być obchodzony Powszechny Dzień Pokuty i Modlitwy, o godzinie 3.00 w domu kupca Milbitza przy ulicy Szymanowskiej wybuchł gwałtowny pożar, w wyniku którego w ciągu kilku godzin spłonęło około 300 domów, a także zginęły trzy osoby. Ofiarą tego pożaru padł również kościół ewangelicki zbudowany z drewna i wyłożony cegłą, a także rezydencje obu duchownych. Taki sam los spotkał drewnianą dzwonnicę, która była nieco oddalona od kościoła. Dwa większe dzwony stopiły się, mniejsze zachowały się. Ocalały żyrandole wiszące w kościele, wspomniany wyżej cenny ołtarz, świeczniki z chórów sukienników i postrzygaczy sukna, a także chrzcielnica, wszystkie obrusy ołtarzowe i kielichy oraz kilka portretów duchownych (…)”
W okresie od pożaru, w którym kościół spłonął doszczętnie, aż do konsekracji trzeciej już świątyni wybudowanej, podobnie jak dwie poprzednie, na tym samym miejscu, nabożeństwa odbywały się w Ratuszu i w Strzelnicy.
Rozpoczęte prace budowlane w 1803 r. przerwano po wybuchu powstania wielkopolskiego w 1806 r. Kościół oddano do użytku w stanie surowym po konsekracji 21 lutego 1808 r.
„(…) Kościół bez sali wieżowej miał 43 metry długości, 25,38 metra szerokości, a zewnętrzna wysokość ściany do dachu wynosiła około 16 metrów. Od północy kościół połączony był z halą wieżową z wieżą. Miała ona 9,60 m głębokości i 16 m szerokości. Tutaj, po trzech stopniach, znajdował się główny portal kościoła, nad którym umieszczona była tablica pamiątkowa z pozłacanym napisem: Kościół św. Trójcy, zbudowany na chwałę Bożą 1803-1808. Przez portal wchodziło się do przedsionka, przez który przechodziło się prosto do nawy, a w nim schodami wchodziło się na empory, do organów i dzwonów. Oprócz głównego wejścia, kościół posiadał troje dużych podwójnych drzwi po obu stronach oraz pojedyncze drzwi od strony południowej, prowadzące do zakrystii. Nad salą wieżową wznosiła się okrągła, ceglana wieża. Górna część wieży, tzw. świątynia, wyglądała pięknie ze swoim walcem i latarnią oraz ośmioma drewnianymi kolumnami pokrytymi blachą cynkową i pomalowanymi olejem, które stały w kręgu w równej odległości od siebie i podtrzymywały kopułę wieży, która na 100-lecie została całkowicie odnowiona i pokryta nową miedzią. Szczyt wieży ozdobiony został złoconą ogniowo kulą i złoconym krzyżem. Wokół świątyni, na szerokiej na niecałe dwa metry, wystającej ścianie wieży, obłożonej płytami z piaskowca, znajdowała się żeliwna balustrada piersiowa, okalająca wieżę w taki sposób, że można było po niej bezpiecznie i wygodnie chodzić. Wieża miała 43 metry wysokości od podstawy do szczytu. Na dzwonnicy wisiały cztery dzwony. Po tym, jak w latach 1808-1830 rozbrzmiewały dwa uszkodzone dzwony, 15 października 1830 roku przybyły nowe dzwony zamówione i odlane przez ludwisarza Gruhla w Kleinwelke koło Budziszyna, a następnego dnia o godzinie 6 wieczorem zostały poświęcone.
(…) Z okazji 100-lecia kościół został poddany gruntownej renowacji. W czwartek, 25 czerwca 1908 roku, jego ponowne poświęcenie mogło być uroczyście obchodzone równocześnie z rocznicą jego powstania.
(…) Zgromadzenie nie cieszyło się długo swoim wspaniale odrestaurowanym kościołem. W niedzielę 25 kwietnia jubileuszowego roku wojennego 1915, padł on, podobnie jak dwa pierwsze domy modlitwy zbudowane niegdyś przez Rawicz, ofiarą płomieni. Jak doszło do wybuchu pożaru, nigdy nie będzie wiadomo z całą pewnością. Przypuszcza się, że blacharze, którzy w poprzednią sobotę musieli lutować dach kościoła, nieostrożnie obchodzili się z palnikiem. W takim razie, jak wiele innych pożarów kościołów, ten również mógł być spowodowany zaniedbaniem ze strony robotników.
Ten trzeci pożar 25 kwietnia 1915 r. znacznie uszkodził budynek, ale kościół został odbudowany na pozostałej zachowanej konstrukcji ceglanej. Po odrestaurowaniu kościół ewangelicki Świętej Trójcy został poświęcony w listopadzie 1918 r.