Poniżej treść artykułu, jaki ukazał się 25 września 1938 r. w 438 numerze „Kuriera Poznańskiego” na stronie 10., opisujący Rawicz pod koniec dwudziestolecia międzywojennego widziany oczami redaktora z Poznania.
Strona 10 - Kurier Poznański, niedziela, 25 września 1938 — Numer 438
DOLE I NIEDOLE KRESOWYCH POWIATÓW WIELKOPOLSKI
Rawicz, miasto bez zaplecza
Dyrektor, który był kiepskim prorokiem — 8 Żydów w Rawiczu — Zieleń nie jest wszystkim — To, co w Rawiczu cieszy i to, co boli — Niemcy-optanci — Uwaga, emeryci! — Stworzyć przemysł domowy na pograniczu!
Niemiecki rektor szkoły rawickiej Merschel w swej pracy „200 Jahre Geschichte der Stadt Rawitsch", wydanej w r. 1911, użył m. i. takich stów: „...Rawicz jest czysto niemieckim miastem... Rzemieślnikom polskim i kupcom dzieło to (przemysł, handel i rzemiosło — „stworzone” przez Niemców — red.) niech przypomina, aby zawsze byli skromni i w bliższej czy dalszej przyszłości nie usiłowali odgrywać roli panów miasta…”
Trudno powiedzieć o owym dyrektorze, że był dobrym prorokiem. Wprawdzie, w czasie, kiedy słowa te pisał, a nawet do roku 1919 Rawicz zamieszkiwało 90% Niemców, ale za to dziś jest ich tu zaledwie... 8%, a i ten procent maleje z roku na rok. Wbrew jego przestrodze Polacy nie tyle usiłują, ile odgrywają rolę panów miasta. W ogóle polszczenie naszego zachodniego pogranicza nastąpiło szybko i dość gruntownie. Dla przykładu: w samym powiecie rawickim Sarnowa, która liczyła z górą, 90% Niemców, ma ich dziś zaledwie 4%, a Miejska Górka, obciążona do r. 1919 — 25% Niemców, ma ich dziś jeszcze już tylko 9%.
RAWICZ WCZORAJ I DZIŚ
Już zestawienie procentu ludności niemieckiej w Rawiczu sprzed lat 20 i w roku bieżącym daje dobitnie wyraz różnicy między Rawiczem wczorajszym i dzisiejszym. Niemniej wyraźnie podkreśla to ogromna, ale pusta bóżnica, widoczna u wjazdu do Rawicza od strony dworca ulicą Żwirki i Wigury.
Nie wiem, jak wyglądał Rawicz przed wojną, ale dziś jest piękny. Doskonale utrzymany bruk, czyste ulice, piękne gmachy, odświeżone domy — to można spotkać tu i owdzie, ale tyle zieleni, ile jest w Rawiczu, ma mało które miasto w Polsce. Kwietniki, zieleńce, klomby, gazony - każdy skrawek ziemi, każdy placyk wykorzystany - i planty, ustępujące chyba tylko krakowskim, a ciągnące się wokół całego miasta — robią nader ujmujące wrażenie.
Gospodarczo nie jest tu zbyt dobrze. Rawicz jest miastem wybitnie urzędniczym, przy czym charakter ten podkreśla stacjonowany tu pułk, korpus kadetów i liczny personel urzędniczy więzienia rawickiego.
MIASTO BEZ ZAPLECZA
Miasta i powiatu pozbawionego w takim stopniu jak Rawicz zaplecza trudno znaleźć. Wystarczy spojrzeć zresztą na mapę.
Toteż położenie gospodarcze Rawicza nie do pozazdroszczenia. A przecież ze strony powołanych do tego czynników nie robi się niczego, by miasto podnieść i pomóc mu w jego rozwoju. Piękne to i ważne z rozmaitych względów miasto pogranicza — robi wrażenie całkowicie pozbawionego opieki.
Przykłady? Oto one:
W r. 1934/5 zlikwidowano w Rawiczu jedyną w Wielkopolsce fabrykę marmuru „Helenit", która zatrudniała około 50 osób. Zlikwidowano Seminarium Nauczycielskie, a Liceum Pedagogicznego dotąd Rawiczowi nie przydzielono. Nawiasem mówiąc, miasto stara się o budynek seminaryjny dla celów szkolnictwa. Nie można powiedzieć, aby te starania trafiały na podatny grunt.
Wielkim obciążeniem miasta jest Opieka Społeczna, pochłaniająca dziesiątą część budżetu administracyjnego, bo aż 56 tysięcy zł. (Budżet miasta z przedsiębiorstwami wynosi 860 tys. zł.) Inna rzecz, że Opieka Społeczna jest tu wspaniale rozwinięta.
A położenie społeczeństwa?
Hotel Centralny w Rawiczu otaksowany na 100 tysięcy złotych, oddany został na subhastę[1] za 20 tysięcy zł. Kino, które kosztowało ponad 100 tys. złotych, poszło na subhastę i mimo, że zostało odnowione, przyniosło zaledwie 30 tys. zł. Wielki obiekt obejmujący trzy numery domów, a należący do Polaka, ongiś jednego z najbogatszych kupców i jedynego, który przetrzymał dobrze jako kupiec polski czas niewoli, przedstawiający wartość 100 tys. złotych, sprzedano za... 14 tys. zł. Na suhhastę w ostatnim czasie poszło prócz tego 6 domów. W ostatnich 3 do 4 latach zbankrutowało 10 większych składów w Rawiczu.
Pewien obywatel krotoszyński zamieścił w naszym piśmie ogłoszenie, że chce kupić dom. Na 40 otrzymanych ofert; 20 pochodziło z Rawicza. Gdy do Rawicza przybył, złowił go na ulicy pośrednik, który niezależnie od posiadanych już przez krotoszyniaka 20 ofert, polecił mu jeszcze 18 domów.
Browar w Sarnowie, mieszczący także hotel, a przedstawiający w swoim czasie wartość około 200 tys. zł, miał pójść na subhastę za 12 tys. zł. Mimo to nabywcy nie było.
Rzecz charakterystyczna. Po pewnym czasie zlikwidowało się tu także kilka placówek niemieckich, ale... przejmowali je również Niemcy. Za to w ostatnich dwóch latach powstało w Rawiczu pięć warsztatów niemieckich.
Bezrobotnych liczy miasto w okresie zimowym 456 zarejestrowanych, a w lecie 430.
Solidarność Niemców — jak wszędzie wzorowa — pomaga w powstawaniu nowych placówek niemieckich, zwłaszcza przy pomocy... niesolidarności Polaków. Jednym tylko przykładem — a jest ich bardzo wiele — jest ratusz w Sarnowej (gdzie toczono nadzwyczaj ciężkie walki z Grenzschutzem), odnawiany przez Niemca Rostdeutschera.
Gdy jechaliśmy do Sarnowej, wstąpiliśmy na odpust, odbywający się w klasztorze oo. franciszkanów w Goruszkach. Zainteresowaliśmy się min. piwem i wodami, jakie — oczywiście poza obrębem klasztoru — sprzedawano wśród pątników. Były to piwa i wody z niemieckiego browaru w Bojanowie, sprzedawane przez rozlewnię piw niemiecką.
Przed kilku laty odbyła się w Miejskiej Górce uroczystość poświęcenia pomnika powstańca; w Miejskiej Górce rozpoczęło się powstanie powiatu rawickiego.
CIEKAWE, CHOĆ NIEWESOŁE SZCZEGÓLIKI
Wodociągi zaopatrujące Rawicz w wodę znajdują się w Świniarach na terytorium Rzeszy Niemieckiej, odległych o 6 km od granicy. Istnieje wprawdzie dążenie, aby urządzenie wodociągów przenieść do Polski, ale... mimo usilnych poszukiwań nie można w najbliższej okolicy Rawicza znaleźć wody.
Jedna trzecia Niemców zamieszkujących Rawicz — to optanci[2], przebywający tu za paszportami, przedłużanymi im co rok. Twierdzenie, że dzieje im się w Polsce źle — byłoby kłamstwem.
Koncesję na butelkową sprzedaż wódek monopolowych na terenie Rawicza ma — wprawdzie pod firmą polską Romatowskiego — Niemiec Frost, czynny członek i działacz „Jungdeutsche Partei". O tę samą koncesję starał się Polak - powstaniec, odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych i innymi odznaczeniami wojskowymi, człowiek zasłużony społecznie, ale... czynny członek Stronnictwa Narodowego. Starania jego załatwione zostały odmownie.
Za sprzedaż 10 papierosów w niedzielę przez prezesa miejscowego S.N. przeprowadzono przeciw niemu 4-dniowe dochodzenia, spisywano protokoły, sprowadzono z Ministerstwa Sprawiedliwości wyciąg z rejestru karnego itd. Rzecz cała uwieńczona została rozprawą karną i skazaniem oskarżonego na 27 zł grzywny i ponoszenie kosztów.
Groby 11 powstańców w Zielonej Wsi pod Rawiczem.
PRZEMYSŁ W RAWICZU
Poza urzędniczym charakterem miasta dość dużą rolę w jego życiu odgrywa przemysł polski, reprezentowany tu m.in. przez fabryki: kartonaży i papieru falistego, pędzli i szczotek,
przędzy i materacy, mebli i wielką spółdzielnię mleczarską, nowocześnie urządzoną, oraz przez fabryki niemieckie: odlewnię żelaza, fabrykę mebli, fortepianów, młyn parowy i fabrykę wyrobów mięsnych. Przedsiębiorstw handlowych i rzemieślniczych znajduje się w Rawiczu ogółem 350, z tego 40 niemieckich. Przy mleczarni polskiej buduje się fabrykę kazeiny.
RAWICZ POLECA
Dla emerytów, którzy chcieliby znaleźć piękne, tanie mieszkania i wzmóc żywioł polski na pograniczu gospodarczo i ludnościowo, Rawicz jest miastem wymarzonym. Mieszkania są tu nader tanie. Pięknych pięć pokoi można otrzymać w Rawiczu za 40 zł miesięcznie.
Znaczna liczba rzemieślników i rękodzielników, znajdujących się w Rawiczu, daje możność przy zainteresowaniu się sprawę, ze strony miarodajnych czynników i niedużym sfinansowaniu projektu, wykonywania przemysłu domowego np. dla celów wojskowych (z zakresu rękodzielnictwa, siodlarstwa itd.).
O dwu — z czterech — miasteczkach powiatu rawickiego: Sarnowej i Miejskiej Górce, mowa będzie w reportażu następnym, który zawierać będzie także cyfry z życia całego powiatu. Skoro jednak mowa tu o przemyśle domowym, dodajmy od razu, iż można i należy stworzyć go w Sarnowej, miasteczku, którego połowa mieszkańców to członkowie rodzin bezrobotnych.
Stworzenie normalnych warunków życia dla ludności Sarnowy i dla samego miasta przy funduszach, jakie powinny na ten cel znaleźć się, jest nietrudne. Wymarłe to miasto ma dużo wolnych pomieszczeń, w których mógłby rozwinąć się przemysł domowy, np. w postaci wyrabiania worków dla cukrowni wielkopolskich itd. Worki te dotychczas sprowadza się z zagranicy, a mogłaby to być pozycja, która by uratowała życie kresowego miasteczka.
Sprawa, nad którą warto aby zastanowił się Wojewódzki Fundusz Pracy. Owoce pozytywne społecznie i gospodarczo, a wartościowe dla pogranicza są niewątpliwe i pewne.
(em)
[1] Subhasta, subhastacja, łać., aukcja, licytacja, publiczna sprzedaż przymusowa majątku nieruchomego i obdłużonego.
[2] Optant (łac. optans, optantis = wybierający) – osoba korzystająca z prawa do wyboru obywatelstwa. Prawo wyboru przynależności państwowej udzielane jest traktatowo w przypadku aneksji, względnie cesji, pewnego terytorium. Optanci z reguły zachowują swe dobra ruchome i nieruchome, znajdujące się w państwie, z obywatelstwa którego zrezygnowali. Wyjeżdżając z kraju, mogą wywieźć dobra ruchome, które nie podlegają wówczas cłom ani innym opłatom.